Dzień 2 rozpoczął się 40 minutowym pływaniem, później kanapka z serem białym i odrobiną miodu, następnie mix sałat ze szpinakiem pomidorem i kurczakiem, kolejną przekąską był banan, a jedzenie zakończyłam ciemnym ryżem z pomidorami, parówką, przyprawami i szklanką maślanki.
Od tygodnia zrezygnowałam też z "dosalania" każdego posiłku, co do tej pory było moim uzależnieniem.
Wieczorem odwiedziłam jeszcze lodowisko (60 min jazdy na łyżwach) oraz 40 min marszu.
W dniu 7 nastąpi ważenie i mierzenie oraz kolejne zdjęcia ciała.
Od jutra zacznę też ćwiczenia na rzeźbę ciała.
A u Was jak bilans?
To ostatni moment, aby wziąć sprawy w swoje ręce! Do dzieła!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz